Ogród

Można r,wcześniej, że prosto z łóżka, Kaedo przyszedł do ogrodu ubrany tylko w szlafrok i nic więcej. Momentalnie włożył ręce do kieszeni swego ubioru. Jakby czegoś szukał. Po chwili z kieszeni wyciągnął gumkę do włosów. Trochę się zdziwił, ale wzruszył tylko ramionami i związał nią swoje ciemno granatowe włosy, które były dla większości jego płci długie, dla osób drugich, ale on sam lubił takie włosy. Nie zamierzał ich ścinać.
Usiadł na pobliskiej ławce i zaczął myśleć nad obecnym stanie sytuacji w rodzie Mariko. W sumie to go nie obejmuję, ale czasem lubił zająć czymś swoje myśli, jeśli nie ma nic do zrobienia. A tak było w tym przypadku. 
Podniósł głowę do góry i w tym momencie zawiał trochę mocniej wiatr, który poczohrał jego włosy. Kaedo włosy ma spięte w koński ogon po lewej stronie, a prawą część twarzy miał zasłoniętą długą grzywką.

Mariko szła powoli jednakże nie dała na razie zamiaru poznać co z nią. Dziewczyna gdy zbliżyła się do ogrodu zauważyła rozczochrane włosy aż wtedy zaśmiała się jednakże poczuła zmęczenie. Gdy zbliżyła się do parkietu gdzie była sofa to usiadła na niej. Zaczynała ciężko znowu oddychać jednakże uznała, że to najlepszy moment by to powiedzieć mu o tej sytuacji jaką ją spotkała i nie tylko bo jego też. Lekko uśmiechnęła do siebie spoglądając w niebo rozkoszując ciepłym powietrzem i wiatrem, które wbija się do jej ciała.

Wiatr nie przestawał wiać. A włosy Kaedo siły się w każde strony. Jego myśli były zajęte. Więc był w połowie nieobecny umysłem w rzeczywistości. 
Po chwili potrząsnął głową, żeby wstać i pójść spowrotem do pokoju. Kiedy wstał i obrócił się zobaczył swoją partnerkę leżąca na ogrodowej sofie.
~A to ci niespodzianka~ pomyślał, Kaedo na jej widok.
Po chwili zaczął iść w jej kierunku. Zauważył, że coś się stało, ale nie mógł się domyślić, co tak dokładnie, więc spyta jej wprost, czy coś się stało. 
Kiedy podszedł do niej, ukucną przed nią i spytał - Czy coś się stało, mojej pięknej. - brzmiało to jakby chciał ją wywyższyć, ale tak nie było. Traktował ją na równi ze sobą. Po chwili uśmiechnął. W jego przypadku często się uśmiecha. Mimowolnie następnie wziął jej rękę i trzymał ją w swojej dłoni.

Mariko siedziała cały czas spoglądając w niebo potem usłyszała niespodziewane kroki ukochanego idącego w jej kierunku. Uśmiechnęła się radośnie przy nim chcąc jakoś spróbować zacząć rozmowę i nie wiedziała czy to dobry moment ale co poradzić przecież zostanie tatą.
- Ano stało, spodziewam się twojego dziecka - odparła krótko z lekką nutką radości i tajemniczości. Dziewczyna cieszyła się z tego powodu, że będzie mamą. Była trochę zdenerwowana, jak zareaguje Kaedo na to bo może uznać, że jest za młody na rolę Taty ale jeśli spojrzeć na to są już dorośli więc mogą sobie pozwolić dużo w tym momencie. Uwielbiała Kaedo ponad wszystko, zawsze nią opiekował się do teraz.

Trzymał jej rękę i w pewnym momencie chciał ją pocałować, ale powstrzymał się od tego. Z jakich powodów...? Nie wiadomo. I się nie dowiemy.
Trwała cisza, aż do pewnego momentu. 
Kiedy Kaedo usłyszał od Mariko, że spodziewają się dziecka i to on będzie zwany tatą to prawie, że automatycznie ścisnął jej dłoń nie wyrażając swojej siły. Był w szoku.... Nie wiedział co ma powiedzieć. Rozszerzył oczy z niedowierzaniem, że przez te parę razy mógł ją zapłodnić i teraz się stało. Maści państwo będą rodzicami i będą mieli za razem potomka ich rodu.

Mariko gdy poczuła silne ściśnięcie lekko pisnęła z bólu ale to nic szczerze mówiąc była do tego przyzwyczajona. Uśmiechnęła się lekko do swego ukochanego z radością ciesząc, że będą mieć potomka ich rodu. Nie mogła ominąć wzroku od jego reakcji bo była przeurocza jak dla niej.
- Hehe, widzę że zaskoczony jesteś - odparła z nutką spokoju i radości.

Dalej  ściskał drobną dłoń swojej partnerki, jakby wszedł w jakiś trans, który jak na razie nie ma końca. Usłyszał ciche pisnięcie, ale to zignorował.
Dopiero słowa Mariko go ostudziły. Dopiero teraz zauważył, że ściska jej rękę bez opamiętania. Nagle odskoczył kawałek ściskając rękę w pięść.
- Oczywiście, że jestem zaskoczony tą nowiną. Nie sądziłem, że może do tego dojść. - odparł zmieszanym uczuciem. Spojrzał swoim lewym okiem na ukochaną. Widział jakby ona triumfowała z tego, że zostanie matką i wychowana własnego potomka.

Mariko po pewnym czasie poczuła mniejsze ściskanie ręki, a potem ukochany puścił i zaczynała masować zdając sobie sprawę, że siłę on ma. Nie miała za złe za to przecież to była jego pierwsza reakcja tak naprawdę. Dziewczyna zaśmiała się lekko przy nim widząc jego urocze spojrzenie.
- Heh.. spokojnie wszystko będzie dobrze, zaufaj mi - odparła krótko. Wyciągnęła rękę w jego stronę delikatnie dotykając obojczyka dając do zrozumienia, że nie jest sam w tej sytuacji. Była zarówno zaskoczona jak służka ją zbadała i mówiąc, że będzie matką. W dodatku to nie będzie tylko jej potomek, ale i też jego.

Spojrzenie Kaedo spoczywało na niej bez ustanku bacznie ją lustrując. Wiedział, że od teraz wszystko się zmieni, a jak dziecko już się urodzi to będzie zmiana o trzysta sześćdziesiąt stopni. Będzie musiał trochę się zmienić dla potomka, żeby był w porządku rodzicem, a nie tyranem.
Poczuł jak Mariko dotyka go po obojczyku, to było miłe w odczuciu.
-Hm... Wiem, że nie jestem sam... Przecież mam ciebie. - odparł. Nagle zbliżył się do niej i posłał jej pocałunek prosto w usta. To trwało chwilę dosłownie.